Tutaj powinien być opis

Z WIZYTĄ U WÓJTA , KSIĘDZA I ...MAŁEGO KSIĘCIA

Grudniowy wtorek. Godzina 6.20.Za oknem ciemno i zimno. Wiele osób przekręca się na drugi bok w swoim ciepłym łóżku, ale nie ONI. Już dawno na nogach, podekscytowani , z niecierpliwością oczekują na autokar, który zawiezie ICH do Warszawy. Kto o tej porze dnia i roku wyrusza na wycieczkę?! Chyba tylko ….UCZNIOWIE NASZEJ SZKOŁY! Im niestraszny późnojesienny ziąb , poranna szarówka i niedospana noc. Przed nimi dzień pełen wrażeń. Najpierw podróż Autostradą Wolności w stronę stolicy,  później zjazd z kursu o jakieś 80 km w stronę popularnych od kilku lat  filmowych Wilkowyj, czyli miejscowości Jeruzal , w której niedawno zakończono zdjęcia do kolejnej serii ,,Rancza”. Ale nie tylko serialowy plan filmowy jest celem tej wyprawy. Przede wszystkim jest nim kościół związany z Henrykiem Sienkiewiczem- patronem naszej szkoły. Przez kilka lat rodzice  Sienkiewicza mieszkali z dziećmi  w sąsiedniej miejscowości Wężyczyn, która należała do parafii w Jeruzalu i tu właśnie Sienkiewicz przyjął pierwszą komunię świętą. Natomiast w Wężyczynie znajduje się pamiątkowy głaz poświęcony pisarzowi.

Pomimo odmiennego krajobrazu i lokalizacji mali turyści dostrzegają, że Jeruzal i Niesułków mają ze sobą wiele wspólnego: stary drewniany kościół pw. Św. Wojciecha, Szkołę im. H. Sienkiewicza, jeden sklep stojący w centrum wsi  i drogowskaz z nazwą sąsiedniej miejscowości ,’’Dąbrówka”. Zatem podróżni czują się jak w domu, tym bardziej, że        gościnnie przyjmują ich  Pani Dyrektor Agnieszka Juszczak i uczniowie miejscowej szkoły. Jednak największym zainteresowaniem, wręcz okupacją niesułkowskich uczniów, cieszy się ,,ławeczka” serialowych filozofów. Każdy z uczestników wycieczki obowiązkowo na niej zasiada pozując do zdjęcia.

Czas mija, a właściwie goni nieubłaganie! Z Jeruzala autokar pędzi do Warszawy,  w sam środek długiego niczym tasiemiec ulicznego korka. Atmosfera staje się nerwowa, bo nie wypada spóźnić się na przedstawienie teatralne. Przecież to wyjątkowy punkt programu – musicalowa wersja znanej historii o Małym Księciu. Specjalnie na tę okazję uczniowie włożyli galowe stroje, a niektórzy chłopcy zawiązali nawet krawaty. Niestety, nie udało się! Do Teatru Roma docierają z piętnastominutowym opóźnieniem, ale przyjemne zaskoczenie- wszyscy na nich czekają! I obsługa, i publiczność, i co chwalebne- aktorzy ,za co spóźnialscy serdecznie dziękują i za swój nietakt przepraszają .

Światła gasną, rozmowy milkną- świat dookoła staje się magiczny. Na scenie pojawiają się aktorzy znani z programów telewizyjnych i seriali. Tańczą, śpiewają, a robią to w baśniowej scenerii multimedialnej i przy dźwiękach, raz lirycznej, raz dynamicznej, muzyki. Sporo sensacji i zachwytu, zwłaszcza  wśród damskiej części publiczności , wzbudza gra aktorska i talent wokalny Małego Księcia.

Półtorej godziny minęło jak z bicza strzelił. Już końcowa scena, gromkie brawa i w kolejkę do szatni. Po tak oczyszczających doznaniach nie tylko duchowych ,ale także żołądkowych pora na solidny posiłek. Ale najpierw przyjemny spacer ulicami Warszawy, chociażby ruchliwą Marszałkowską, a dopiero później godzina przy restauracyjnym stole w doborowym towarzystwie i nad talerzem  z gorącym obiadem. Wygląda i smakuje dobrze, a poza tym dookoła schludnie i ciepło. Jednak komu w drogę, temu czas! Przed uczniami ostatni, ale budzący ogromną ciekawość, punkt programu- Stadion Narodowy. Już sam widok długich schodów prowadzących do głównej recepcji wywołał ich achy i echy, a co dopiero płyta główna zamieniona na lodowisko rozświetlone łańcuchami tysięcy lampek. Po dużej dawce wiedzy na temat obiektu następuje u wycieczkowiczów krótki moment rozczarowania. Sześćdziesiąt dziecięcych gardeł krzyczących w niebogłosy nie daje rady zdopingować wirtualnego piłkarza do celnego strzału na bramkę. Maszyna mierząca poziom dopingu kilka razy pokazuje, że krzyczą za cicho. Niewiarygodne!!! Nauczyciele dyżurujący na przerwach mają zupełnie odmienne zdanie. I wreszcie to, co można by uznać za punkt kulminacyjny wizyty na stadionie- to zwiedzanie szatni piłkarskich , sali rezerwowych, konferencyjnej i prasowej. To właśnie w tej części, zamkniętej dla kibiców, piłkarze przygotowują się do meczu zażywając np. lodowatej kąpieli w wannach z hydromasażem. Pobyt na Stadionie Narodowym nie może być zapomniany, dlatego koniecznie należy zakupić pamiątki. Uczniowie o tym dobrze wiedzą i cierpliwie ustawiają się w długim ogonku do kasy. Solidnie zaopatrzeni w proporce, breloki i… kieliszki z wizerunkami sportowców wracają do autokaru. Niebywałe! Pomimo trudów całodziennej wyprawy nie widać po nich zmęczenia. Rozpiera ich energia, żywo dzielą się wrażeniami, wymieniają spostrzeżenia. Jednak po godzinnej podróży w stronę domu błogi sen eliminuje tych najmłodszych. Walcząc ze zmęczeniem, przyjmując najbardziej dziwaczne pozycje zasypiają smacznie i twardo. To znak, że dzień był emocjonujący i pora zakończyć wycieczkę. Gdy na zegarkach wybija 20.00, ze szkolnego parkingu odjeżdżają  bogatsi w nowe doświadczenia mali i trochę więksi podróżnicy.